sobota, 11 marca 2017

Projekt książka - budowa


W sobotnie popołudnie przystępujemy do wiercenia. Choć zdawaliśmy sobie sprawę, że do zrobienia było dokładnie czterdzieści osiem otworów w zbrojonym betonie, to jakoś tak założyłem, że jedno wiertło starczy. Potem szybciutko pojechałem do marketu po pięć kolejnych... Boscha... ledwie wystarczyły. Gościa, który wymyślił zbrojony beton należałoby powiesić za ratuszem, natomiast gościa, który założył Boscha ozłocić, beatyfikować i nadać tytuł szlachecki. Pierwotnie założyliśmy sobie, że w sobotę się uwiniemy z całym projektem, jednak ok. 20 plac boju wyglądał następująco:


Dokładnie jedna trzecia planu wykonana. Biedni nasi sąsiedzi:). Tutaj kilka słów na temat procesu wieszania półki. Zaczynaliśmy od jednej dziury po lewej stronie, tymczasowo wsadzaliśmy wkręta i wieszaliśmy na nim półkę. Następnie łapaliśmy poziom, zaznaczaliśmy pozostałe siedem otworów i wierciliśmy je. Potem już tylko przyłożyć jeszcze raz półkę i gotowe. Tylko teoretycznie. Przy pierwszej półce okazało się, że wszystkie dechy nie trzymają linii i na środku odstają od ściany na ok 7 mm. Cudownie, po prostu cudownie. Wymusiło to odkręcanie środkowych podpór przed przykręceniem półki do ściany, a potem ponowne zamocowanie blachowkrętami.
Tak czy inaczej, w niedzielę ok. 13 kolejne dwie półki zameldowały się na miejscu i projekt zaczął wyglądać jak trzeba.


A ok. 18 wszystkie póki były już na miejscu. Mocowanie najwyższych dwóch było nieco utrudnione ponieważ musieliśmy operować z drabin. Najwyższa półka jest na wysokości 2,10 m.


Teraz czas na najprzyjemniejszą część: zagospodarowywanie. Pamiętacie stos książek ze starego regału w poprzedniej notce? To teraz popatrzcie ile zajął miejsca na półkach. Brakuje tu jeszcze komiksów, ale dlaczego to napiszę później.


Pusto tu prawda? Ale już niedługo. Przyczyną powstania regału był fakt że książki były już praktycznie wszędzie, nie tylko na regale. W zasadzie na regale była mniej niż połowa zasobów. Reszta była poupychana w szafkach jak poniżej.


Po wyciągnięciu książek ze wszystkich zakamarków, ilość wolnego miejsca znacząco się zmniejszyła.



A to jeszcze nie koniec!

środa, 1 marca 2017

Projekt książka - przygotowania

Nie będę ukrywał, że wraz z Wredną Małpą uwielbiamy czytać. Jak to u każdego fana literatury bywa, książek z czasem jest coraz więcej i więcej, aż dotychczasowy regał zaczął pękać w szwach.



Jednocześnie w tym samym pokoju, tuż obok była zupełnie pusta ściana.



Jako, że nie lubimy oddawać/sprzedawać książek, podjęliśmy decyzję: Potrzebujemy większego regału. Niestety propozycje jakie znaleźliśmy na Allegro, miały wielce niezadowalający stosunek cena - ilość miejsca, a zakup został przesunięty w czasie. Temat nowego regału wrócił na początku roku, jednak jak się pewnie domyślacie, nie został on zakupiony w całości :).
Udało mi się przekonać Wredną Małpę do mojego pomysłu kilku dużych półek przytwierdzonych bezpośrednio do ściany.

Pierwsza sprawa - drewno. Kilka dni trwały poszukiwania tartaku, który mógłby dostarczyć odpowiednie deski. W końcu z sąsiedniej miejscowości przyjechało sześć wielkich kawałków drewna:


Wymiary półki to 310 cm długości, ok. 30 cm szerokości, 22 mm grubości. Deski poleżały najpierw kilka dni by nieco przeschły, potem zostały przeszlifowane papierem ściernym, by na koniec położyć dwie warstwy lakierobejcy. Poniżej różnica pomiędzy deskami polakierowanymi, a surowymi:


W między czasie zakupiliśmy potrzebną galanterię metalową: kołki, wkręty, blachowkręty (wiem, że ciut nietypowo ;)) oraz uchwyty na półki.
Z tymi uchwytami wiąże się pewna anegdotka. Kiedy zaczynaliśmy budowę łóżka, w planach było jeszcze biurko z dwoma półeczkami nad nim. Część materiałów do tego kolejnego mebla, który ostatecznie na razie nie powstał, została zakupiona. To spowodowało, że od dwóch lat w szafie leży osiem podpórek z IKEI, które postanowiliśmy wykorzystać. Problem w tym, że na planowany regał podpórek potrzebowaliśmy dwadzieścia cztery. Szybka wizyta w IKEI, dokupiliśmy identyczne podpórki oraz troszkę innych drobiazgów i wróciliśmy do domu. A gdzie anegdota zapytacie? Dopiero później zorientowaliśmy się, że uchwyty mają tę samą nazwę, ten sam numer artykułu, wyglądają identycznie, ale mają inaczej rozmieszczone uchwyty na śruby. Na szczęście nikt z odwiedzających jeszcze tego nie zauważył. Drugim problemem jaki napotkaliśmy to fakt, że uchwyty są matowo czarne, a wszystkie wkręty srebrne. Tu pomógł kawałek styroduru i puszka czarnej farby:



Jak wszystkie śruby w miarę wyschły, przystępujemy do prac. Najpierw opróżniamy stary regał i przenosimy zawartość do sąsiedniego pokoju:


W międzyczasie przykręcamy uchwyty do półek w równych odstępach i przenosimy je na górę:


W tym momencie okazało się, że mamy zupełną blokadę mieszkania: w jednym miejscu pracujemy, w drugim mamy książki, w trzecim półki. Na szczęście salon był wolny.

W następnym odcinku - budujemy!

sobota, 25 lutego 2017

Projekt ogród - Aneks pierwszy

Drogi czytelniku, zapewne nie raz zastanawiałeś się jak szybko i sprawnie pomalować płotek taki, jak na poniższym zdjęciu.


Spieszę z rozwiązaniem. Bierzemy wiadro i napełniamy je w ok 1/4 -1/3 drewnochronem tudzież innym specyfikiem.


Zanurzamy pęczek sztachetek w wiaderku.


Po ok. 30 minutach odwracamy drewienka.


Proces powtórzyć do uzyskania pożądanych efektów.

niedziela, 22 stycznia 2017

Projekt ogród - część pierwsza i ostatnia

Ło matko boska, ile mnie tu nie było... znowu...
No, ale do rzeczy; jeszcze latem zeszłego roku powstał kolejny projekt. Taki malutki, drobniutki, na jeden raz; pergola ogrodowa. Lata temu, wraz z ojcem postawiliśmy takie wielkie, drewniane cudo. Stało ono tak sobie 15 lat, po czym spróchniało :). Na wiosnę zeszłego roku, wraz z Wredna Małpą postanowiliśmy rozebrać ten element architektury ogrodowej. Pozostały po niej dwie malownicze dziurwy i widok na ogródek sąsiadów.

Z pergoli ocaliliśmy trzy pędy winobluszczu, które tymczasowo wrzuciliśmy do wiader i postawiliśmy na schodach. Miały tam stać dwa, góra trzy tygodnie. Stały cztery miesiące...


W tym czasie, wraz z Wredną Małpą zmieniliśmy strategię działania i zamiast kupować kolejną pergolę, postawiliśmy na zestaw płotek+ławeczka+ donice. Większą część przywieźliśmy pewnego słonecznego dnia z nieco odległego marketu budowlanego. Panele, z których powstanie płot, przywieźliśmy z pobliskiego marketu, oto dlaczego;

Ponieważ panel 180x180 cm przekracza możliwości naszej floty, musieliśmy zastosować rozwiązania niestandartowe (nawet nie pytajcie czym to jest przymocowane). Potem wszystkie elementy pokryliśmy potrójną warstwą drewnochronu i przystąpiliśmy do montażu.

 Pierwszy słup

 Panel + drugi słup
 Oba panele osadzone

Tu słowo komentarza; słupy są wsadzone w kotwy i przykręcone. Teoretycznie więc cały płot jest demontowalny. Teoretycznie bo w zamierzeniu ma obrosnąć bluszczem.

Tu taka małą przerwa; ilość narzędzi wykorzystywana przy tym projekcie:) 

Ok, płotek już stoi, czas na dziurwy. Tu mamy stan początkowy;


Plan działań jest następujący;
- pogłębić;
-otoczyć płotkiem 35 cm;
-wsadzić bluszcze z fotek wyżej;
- nasypać ziemi;
- powtórzyć z drugą dziurwą.

Do dzieła!

 Lewa dziurwa na początku prac.

 Prawa dziurwa z jednym bluszczem

 Drugi bluszcz dodany i uzupełniona ziemia



 Lewa dziurwa na zakończenie prac

Całokształt projektu

Po podsumowaniu kosztów wyszło nam, że za materiały zapłaciliśmy ok 200 zł mniej, niż kosztowałaby sama pergola. Wnioski czy warto było, pozostawiam wam :)

sobota, 16 lipca 2016

Łóżko, część VIII ostatnia

Ło matko, ale mnie tu dawno nie było...

Bardzo was wszystkich przepraszam, ale w natłoku zdarzeń nie było kiedy dokończyć naszego epickiego łoża, a potem nie było kiedy o tym napisać :)

Ale jest. Gotowe, skończone, kompletne.

Przy dwóch ostatnich paletach nie pojawiły się jakieś nowe technologie czy lifehacki. Wisząca pionowo nie ma w sobie zupełnie nic niezwykłego, natomiast w poziomej jest drugi włącznik do lampek. Dodatkowo paleta jest skrócona o 4 cm żeby zmieściła się we wnęce pokoju, ale nawet tego nie widać.

 Muszę powiedzieć nieskromnie, że efekt jest równie dobry co oczekiwany, a nawet ujawniły się pewne zalety dodatkowe.

Na łóżko można paść, przewracać się, skakać i słowem robić co dusza zapragnie, a ono zniesie to bez jednego skrzypnięcia, co doceniliśmy dopiero po urlopie.

Ostatnia sprawa przed zamknięciem tego projektu, od jakiegoś czasu łóżko i stolik nocny znajdują się na OLXie w cenie dość wygórowanej. Generalnie wystawiłem je dla zgrywy żeby zobaczyć reakcje ludzi, poniżej efekty;

- 2 razy próbowali mnie złapać na przekręt nigeryjski (dostałem identyczne maile z 2 adresów);
- jedna osoba zapytała o cenę i usłyszawszy, że się nie pomyliłem, stwierdziła że mnie pogięło :D

No cóż, przejrzała mnie :)

Póki co łóżko gotowe, chociaż jest jedno usprawnienie, które może kiedyś wprowadzę.

Projekt zamknięty :)

środa, 9 września 2015

Projekt Galeria Bałtycka

Ale tu się przykurzyło :)

No to zaczynamy odgrzebywać się z zaległości.

Razem z Wredną Małpą zwiedzamy sobie od paru lat nasz piękny kraj. W zeszłe wakacje rzuciło nas w okolice Gdańska, gdzie kupiliśmy kilka pocztówek w celu zaieszenia na ścianie. Pocztówki przeleżały niemal rok, ponieważ przed powieszeniem trzeba bylo obok postawić pewien mebel ale to inna historia. Grunt że kilka miesięcy temu na ścianie zawisły te oto widoczki;


Miesiąc temu wrócilismy z nieco innego obszaru pomorza zaopatrzeni  w kolejne obrazki. Wiertarka poszła w ruch i po kilkunastu minutach na ścianie pojawily się haczyki, dużo haczyków.


A po nastepnej chwili zawisly zdjęcia.



Cielawe co przywieziemy za rok z ostatniej części pomorza? Tymczasem na pożegnanie lata, widoczek :)



niedziela, 19 lipca 2015

Projekt H - zakonczenie

Banalny montaż - kołek i hak w ścianie. Gucio prawda. Niestey w fazie testów okazalo się że hak huśtawkowy o dopuszczalnym obciązniu 120kg... po prostu się rozgina. Szybka wizyta w pobliskim markecie budowlanym i na scianie zawisło to - oczko z ogniwem łańcucha.

 Jak widać na zdjęciu do ogniwa została doczepiona linka, do linki zaczep a do zaczepu...


I teraz relaks w ogródku nabrał nowego znaczenia :). Dziękuję za cierpliwość :)